15 lutego ’11

Jak pójść na bal i nie siedzieć w kącie lub nie podpierać drabinek gimnastycznych, a przy okazji świetnie się bawić? Mam na to świetny sposób! Zabieram ze sobą osoby do towarzystwa. Tym razem na bal zorganizowany przez przedszkole przy ul. Głogowskiej pojechali ze mną: przedszkolanka Magda i znakomity tancerz – mój tata (może nie taki znakomity, ale jest mu miło jak tak o nim mówię). Nie siedziałam ani przez chwilę. Gdy zmęczyła się Magda to w tany porywał mnie tata. I tak przez ponad godzinę i muszę przyznać, nie nudziłam się ani przez chwilę. W trakcie zabawy dzieci robiły krótkie przerwy na pamiątkowe fotografie i przekąski. Ja w tym czasie bawiłam się podziwiając spadające balony i bańki mydlane.
Jeżeli nie chcecie siedzieć i patrzeć jak inni się bawią i tańczą to polecam do towarzystwa Magdę i tatę. Ale raczej tylko Magdę, bo z tatą jeszcze zatańczę w tym sezonie.

 

Możesz również polubić