16 sierpnia ’15


Nareszcie, długo oczekiwany, niesponsorowany i poczęty bez żadnych nacisków grup polityczno-biznesowych, artykuł o mnie i o mojej rodzinie ujrzał światło dzienne. Od poprzedniego, wydanego w gazetce „Promyki Nadziei” przez Fundację „Wrocławskie Hospicjum dla Dzieci”, dzieli go cztery lata milczenia i cała masa numerów pisma bez napomknięcia, że istnieję. Ten stan rzeczy musiał się zmienić, prędzej lub później. I stało się. Spod pióra mamy wyszedł piękny esej o życiu mojej najbliższej rodziny. Zapraszam do lektury, na stronie Fundacji lub w numerze Promyków – cały tekst tutaj.

Możesz również polubić