29 listopada ’11

Ten artykuł w PROMYKACH NADZIEI powstał ponad pół roku temu, ale dopiero niedawno ukazał się w internecie na stronie wrocławskiego hospicjum. Czekałam na jego publikację, ponieważ chciałam go koniecznie Wam  przedstawić. Jest bardzo ciepły i chociaż nie ukazuje całej prawdy o moim życiu to przedstawia ten fragment dnia, który jest mi bardzo bliski. Przeczytajcie proszę. Czasami warto zobaczyć to co dobrze znamy oczami innej (bliskiej mi) osoby. Dziękuję Ci Irmi. Tekst tutaj, strona dziewiąta pisma PROMYKI NADZIEI Nr 8, maj 2011.

 

Możesz również polubić

  1. Sabina - koleżanka mamy

    Ten artukuł jest wspaniały, tak jak i Wy. Zaglądam na Waszą stronę regularnie (mam ją w „ulubionych”!) żeby choć w ten sposób choć trochę być z Wami. Serdecznie pozdrawiam. I żałuję, że mieszkam tak daleko, bo też uwielbiam kawę.